W tym roku postanowiłam przyłączyć się do zabawy, którą organizuje Ulka K. na swoim blogu.
Wytyczną na styczeń jest jemioła.
A to moja interpretacja tematu:
Wzór to projekt Faby Reilly, który można znaleźć w Cross Stitch Gold nr 87. Nie do końca jestem zadowolona z efektu. Wzór niby jest opracowany na kartkę, użyłam zaleconej wielkości lnu ale haft wyszedł dość spory i musiałam kombinować.
Napis (zmieniłam na polskie życzenia) haftowany jedną nitką muliny co jedną nitkę lnu, pierwszy raz tak haftowałam - praca dość żmudna i mordęga dla oczu ale całkiem fajny efekt i nie ma prześwitów:)
Dość sporo w tym hafcie metalizowanej złotej nitki. Haftowałam nią między innymi gwiazdki i zamiast zakończyć nitkę na każdej gwiazdce, to ciągnęłam ją od gwiazdki do gwiazdki. Nitka z lewej strony bardzo się uwidoczniła kiedy przykleiłam haft do kartki, bardzo widać zgrubienia:( I tu mam pytanie do Was, jak byście zaczynały i zakańczały metalizowaną nitkę przy tych gwiazdkach? Nie jestem fanką supełków i ich raczej nie stosuję, czasem tylko w blackworku mi się zdarzy. Z resztą supełki na metalizowanej nitce są bezsensu, bo i tak bardzo często się rozwiązują, przeplatanie pod nitką w tym przypadku też nie ma racji bytu, bo te gwiazdki są za małe i nitka by sama wyszła. Macie jakieś pomysły?