środa, 27 sierpnia 2014

Ostatni post przedurlopowy

Wszyscy wracają z urlopów a ja dopiero wyruszam 01.09., kierunek Grecja i Półwysep Chalcydycki. W sumie fajnie wyjeżdżać tak późno, jest znacznie taniej i co najważniejsze przedłużam sobie w ten sposób lato. A żeby obniżyć trochę gorączkę przedwyjazdową wyszyłam ostatnio zimowe, Bożonarodzeniowe karteczki z Twocs'a. Do zobaczenia za jakieś 2 może 3 tygodnie:)


czwartek, 21 sierpnia 2014

Sałatka BLT z kaszą

Dziś nie będzie krzyżykowo lecz kulinarnie. Zastrzegam, że nie umiem gotować, to co robię w kuchni można nazwać raczej eksperymentowaniem. Myślę, że dzisiejszy eksperyment bardzo się udał i wart jest uwiecznienia, i na pewno będę do niego powracać. Od wczorajszego obiadu zostało mi trochę kaszy jęczmiennej, około szklanki i tak sobie myślę do czego to można wykorzystać? Może jakieś pulpeciki? No ale obiad na dzisiaj już mam to odpada. To może sałatka?! Ale co się fajnie łączy z kaszą? Wędzony boczek... I nagle mnie oświeciło. Jak byłam w UK uwielbiałam jeść bardzo popularne tam, niezdrowe aczkolwiek pyszne kanapki BLT, czyli becon, lettuce and tomato. Kolejne dwa składniki czyli sałata i pomidor powędrowały do miski. Do tego dorzuciłam jeszcze jajka i prażone pestki dyni. I wyszło pysznie, o tak:



A to przepis, mniej więcej i na oko, bo u mnie w kuchni wszystko powstaje spontanicznie:P
-szklanka ugotowanej kaszy jęczmiennej
-dwa duże pomidory
-7-8 liści sałaty
-15dkg wędzonego boczku
-2 jajka ugotowane na twardo
- garść prażonych pestek dyni
- koperek
Sos:
- 2 łyżki jogurtu greckiego
-1,5łyżki majonezu
-1 łyżeczka soku z cytryny
-sól i pieprz

Boczek kroimy w kosteczkę, podsmażamy i odstawiamy do wystygnięcia. Ugotowaną i wystudzoną kaszę wrzucamy do miski, następnie dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i jajka, oraz pokrojoną w paseczki sałatę (można ją też zwyczajnie podrzeć w rękach). Do tego dodajemy nasze wystudzone skwarki z boczku, prażone pestki z dyni (też wystudzone), i posypujemy drobno posiekanym koperkiem. Następnie w osobnej miseczce przygotowujemy sos, wrzucamy jogurt, majonez, dodajemy sok z cytryny, sól i pieprz do smaku. Mieszamy. Sos dodajemy do naszej sałatki, mieszamy, wkładamy do lodówki na godzinkę, żeby wszystkie składniki się przegryzły i voilá sałatka gotowa. Smaczego!!
 

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Pierwsza rocznica mojego bloga... czyli trochę wspominek

Dziś bardzo szczególny dla mnie dzień, pierwsze urodzinki. Zakładając bloga nie myślałam, że aż tak mnie to wkręci. Cechuje mnie słomiany zapał, więc zazwyczaj wszelkie moje działania kończą się na planowaniu. Jestem z siebie dumna, że wytrwałam rok i mam zapał (niesłomiany), i kolejne pomysły do tworzenia.
Rok temu moim głównym założeniem było stworzenie czegoś w rodzaju archiwum moich prac, które będzie dla mnie pamiątką, bo wiadomo niektóre prace się rozdaje, sprzedaje itd. a jednak chce się pamiętać o tym co się stworzyło. Nie myślałam wtedy za bardzo o interakcji z innymi ludźmi, a tu kolejna niespodzianka, mój blog jest odwiedzany, prace komentowane, nawet podobają się:) To takie miłe, wzruszające i dające kopa:)
Chciałabym Wam wszystkim podziękować za odwiedziny, pozostawianie miłych słów i budujących komentarzy. Mam nadzięję, że pozostaniecie ze mną przez kolejny rok:)

A teraz coś, czego jeszcze u siebie na blogu nie publikowałam a wypadałoby, czyli stare prace xxx, od których zaczynałam, a do których wstyd się przyznać :D Zapraszam Was do poznania mojej krzyżykowej historii.

Niestety moja pierwsza praca czyli serwetka z motylkiem, po latach zaginęła gdzieś w akcji  ale dokopałam się do książeczki, z której korzystałam: "Igłą malowane" J. Turska, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa'78

 I mój pierwszy wzorek, to ten motylek dolny:

Po stworzeniu pierwszej pracy xxx czułam się trochę zawiedziona, liczyłam na bardziej oszałamiający wygląd obrazka, tymczasem wyszedł jakiś rozlazły "badziew". Dopiero po wyszyciu zorientowałam się, że źle go wyszyłam, robiłam po prostu odstępy między każdym krzyżykiem;P Niestety w książce zdjęć gotowej pracy nie było. Jeśli chodzi o haft krzyżykowy, jestem samoukiem, jedynym źródłem nauki była wyżej wymieniona książeczka, innych źródeł dla mnie dostępnych niestety nie było. Miałam 14 lat, nie miałam wtedy tak szerokiego dostępu do internetu, książki były dla mnie za drogie, więc wyszło jak wyszło.

Do haftu powróciłam po dwóch latach, kiedy to po operacji stopy musiałam przeleżeć latem 4 miesiące w gipsie. Z nudów i ogromnej ilości wolnego czasu powstały poniższe prace. Wiem, że dobór kolorów i materiału straszy, ale jako nastolatka nie miałam pieniędzy żeby zainwestować w dobrą mulinę. Haftowałam na gotowej kanwie drukowanej z użyciem mulin ODRA, które znalazłam u mamy i babci. Chyba miały z 30 lat, były matowe i często przebarwione lub wyblaknięte.

Mój najbardziej budzący grozę "Domek na wsi" ... brrr. W niektórych miejscach nitki się poprzecierały, chyba od rzucania z kąta w kąt.


Następna praca to "Tulipany", które są nawet ładne, prezentuję też plecki, bo wyszły, biorąc moje pierwsze doświadczenia z haftem, chyba nawet całkiem spoko. Jedynie tło pozostawia wiele do życzenia po wygląda jak zaorane pole :D, i plama, która nie chce się sprać...



 I ostatnia praca, która wówczas powstała to "Kościół w Zakopanym"

Po tych trzech obrazkach przyszła kolejna przerwa w haftowaniu, a to za sprawą pewnej osoby, która do haftu bardzo mnie zniechęciła. Powiedziała mi, że nastolatka nie powinna się zajmować takim hobby, bo to jest dobre dla babć. Była to dorosła, bardzo bliska mi osoba, z której zdaniem bardzo się liczyłam. Nie miałam jeszcze wykształconego własnego zdania, zaczęłam się więc wstydzić mojego "babcinego hobby" i porzuciłam je na kolejnych kilka lat, czego teraz bardzo żałuję. 

Zew krzyżyków odezwał się znów, kiedy wyjechałam za granicę. Chciałam spróbować czegoś nowego, więc kupiłam sobie wtedy zestaw do haftu gobelinowego DMC z nadrukowanym gorylem. Ów goryl spędza mi sen z powiek, wyszywam go już ponad 8 lat. Przedstawiam Wam mojego UFOczka, którego dziś odkopałam z głębin mojej szafy:D 

Na początku haftowałam wełną DMC dołączoną do zestawu. Po powrocie do Polski wyszywałam dalej ale niektóre odcienie mi się zużyły. W Polsce miałam dostęp tylko do Anchora, którego dopasowałam na oko. Niestety Anchor chyba ma grubszą wełnę, bo po kilku postawionych półkrzyżykach widać nierówności, ścieg wełną Anchora jest bardziej wypukły:( Goryl spowodował kolejne zniechęcenie haftem na kilka następnych lat.

Na szczęście, na ostatnim roku studiów zetknęłam się z portalem Chomikuj.pl, gdzie przez przypadek natknęłam się na przepiękne wzory haftu liczonego. Byłam zaskoczona bogactwem wzorów, kolorów, zaczęłam przeglądać strony internetowe producentów, pasmanterii, nie mogłam w to uwierzyć jak haft krzyżykowy posunął się w rozwoju do przodu. Kupiłam nowe nici Anchora i Aidę 12ct, w przydomowej pasmanterii nie było mniejszej, z resztą nadal nie ma, ehh.. I jakieś 2,5 roku temu powstał miś Forever Friends, dzięki któremu odnalazłam to piękno w haftowaniu, którego przez cały czas szukałam.


Po misiu, powstawały małe prace typu woreczki na lawendę, zakładki itp, które porozdawałam na prezenty, nie uwieczniając ich na zdjęciach. Brakowało mi właśnie takiego blogowego archiwum...
To już koniec historii i zarazem początek kolejnego roczku...

Jeszcze tylko przypominam o moim rocznicowym candy, na które serdecznie zapraszam, bye bye :)

Candy w Magicznej Kartce

Jako fanka babeczek, nie mogłam przejść obojętnie obok tego candy, cudny kulinarny zestaw papierów do wygrania tu, spójrzcie sami:


piątek, 15 sierpnia 2014

Twocs nr 220

Witam, dziś szybki przegląd nowego numeru The World of Cross Stitching.
Jako gifcik w tym numerze zestaw do zrobienia 3 kartek świątecznych z myszkami Margaret Sherry. Moim zdaniem dodatek super, wzorki naprawdę ładne i całościowo na kartkach wyglądają naprawdę bardzo ładnie. Szkoda tylko, że załączone karteczki są trochę malutkie, życzenia świąteczne będą musiały być bardzo lakoniczne, bo więcej tekstu się na nich nie zmieści. Z drugiej strony takie mini karteczki i kopertki do nich wyglądają uroczo. Zaraz zabieram się za wyszywanie tego zestawiku.

I kilka fotek ze środka:
całkiem ładne kwiaty, niby maczki, moim zdaniem średnio do maków podobne

Ta sukieneczka jest prześliczna, przyozdobiona złotą nitką i koralikami:

Krasnoludki i lisek, trochę nie w moim stylu:


W tym numerze w biblioteczce małych wzorków motywy owocowo-warzywne, całkiem ciekawe:

Strach na wróble. Dwa numery temu był w wersji letniej, tym razem jesienny. Moim zdaniem ta seria ze strachami nie tylko wróble odstrasza...

W związku z Europejskim Dniem Walki z Rakiem Piersi w gazetce pojawiło się kilka fajnych, kobiecych wzorków

Craftowa pracownia - obrazek nie w moim stylu, ale można wykorzystać pojedyńcze elementy, np. maszyna sama w sobie jest całkiem fajna

Jak w każdym numerze alfabet, tym razem w bardzo kolorowej wersji:

Całkiem sympatyczne kartki z pszczółkami

I zapowiedź kolejnego numeru. Ciekawie zapowiada się obrazek z dzikimi zwierzątkami, obrazek ze skarpetami, i ten z ciastkami wygląda apetycznie. Do numeru będzie dołączony wzorek rudzika i kalendarz z wzorkami Bebunni, chyba pierwszy raz widzę tego króliczka

Tak mi się zdaje, że to już ostatni numer z prenumeraty i chyba nie zamówię tej gazetki więcej. Dołączane są do niej naprawdę fajne gratisy ale jeśli chodzi o wzory to rzadko kiedy pojawiały się takie, które naprawdę chciałam wyszyć. Chyba Cross Stitcher i Cross Stitch Collection trafiają bardziej w mój hafciarski gust. Czy któraś z Was orientuje się, czy do Cross Stitch Collection dołączane są jakieś gifty? Nie widziałam tej gazetki nigdy w Empiku i się zastanawiam, którą z tych gazetek zacząć prenumerować. A Wy jakie gazetki lubicie najbardziej?

czwartek, 14 sierpnia 2014

Pokaż plecy... czyli wakacyjna zabawa u Eli

Pewnie już większość z Was słyszała o zabawie zorganizowanej przez Elę "Pokaż plecy". Bannerek do zabawy widnieje u mnie na pasku bocznym. Postanowiłam i ja się odważyć i pokazać swoje plecki. Obecnie pracuję nad haftem Alliums, który bardzo mozolnie idzie przodu. Oto prawa i lewa strona:


oraz zbliżenie:


Wrzucam też fotki z haftu, który ukończyłam niedawno: 




Zdaję sobie sprawę, że idealne plecy to nie są ale staram się jak mogę. Bardzo się cieszę, że Ela wpadła na pomysł zorganizowania takiej zabawy, dzięki niej mogę poczytać na innych blogach, co tu jeszcze można zrobić żeby plecki udoskonalić... Pozdrawiam

piątek, 1 sierpnia 2014

Ogłaszam Candy!!

Kochani!
Z racji tego, że za niecałe 3 tygodnie (dokładnie 18 sierpnia) stuknie mojemu blogowi roczek chciałabym Was zaprosić na świętowanie pierwszych urodzinek. Wśród wszystkich osób, które zgłoszą chęć udziału w zabawie i spełnią poniższe zasady rozlosuję nagrodę. Nagroda jeszcze nieukończona ale zdradzę, że ten oto motyw muffinki napewno będzie wykorzystany:). Do tego oczywiście dorzucę jakieś przydasie i słodkości :)


ZASADY:
1. Proszę o komentarz pod tym postem, wyrażający chęć udziału w zabawie
2. Umieszczenie podlinkowanego bannerka na swoim blogu na pasku bocznym lub w osobnym poście
3. Dodanie do grona obserwowanych blogów - mile widziane ale niekonieczne :)
4. Zabawa trwa od 1.08 do 18.09.2014. Losowanie nagrody 19.09
5. Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski

Termin, zrobiłam bardzo długi, bo pod koniec sierpnia wyjeżdżam i wracam w połowie września, więc mam nadzieję, że każdy chętny zdąży się zapisać.
Serdecznie zapraszam !!!